wtorek, 13 marca 2012

Tysiące myśli

5 luty 2012, godz. 9.15, Lotnisko w Bergamo.

Stali teraz jak zahipnotyzowani i wlepiali wzrok w powiększającą się powoli szczelinę w drzwiach. W ich głowach kołatało tysiące myśli...

No szybciej! Szybciej! Dlaczego tak wolno! Otwierajcie te drzwi! No Wychodź! Papyla z wielką obawą, z drżącym sercem, ale też z ufnością, wpatrywała się w niepozorne a jednak szczególne drzwi pomieszczenia, w którym zamknęli jej mąża. Nie mogła doczekać się kiedy znów zobaczy swojego ukochanego.

Hurra! Cieszył się mały Papyl. Nie do końca wiedział co się dzieję. Nie do końca rozumiał te wszystkie skompilowanych słowa, których używał wujek Qorba. Berlusconi? Bunga-bunga? Penetracja? Hemoroidy? Wyruchać? Od tyłu? Co to wszystko może znaczyć!? Nie ważne! Przecież wyraźnie czuł, że coś niebezpiecznego groziło jego tacie. Teraz zaś radował się szczerze z tego, że niebezpieczeństwo dobiegło końca. Tata wróci! Wszystko będzie dobrze! I odzyskam mój tablet, który jest walizce!

WOW! Niezłe ciacho! Pomyślała Hipsterka kiedy, wpatrując się intensywnie w drzwi, kątem oka dostrzegła przechodzącego nieopodal przystojnego mężczyznę. Wygląda zupełnie jak Gerard Piqué... Nie! Iker Casillas! A może jednak Gerard...

Muszę siku! Ani umysł ani wzrok Qorby nie były w stanie skupić się na otwartych coraz szerzej drzwiach. Jego organizm dawał mu wyraźny sygnał: szukaj kibla!

Rozglądając się w poszukiwaniu toalety Qorba spostrzegł, że Hipsterka z zaciekawieniem przygląda się jakiemuś przystojniakowi w typie hiszpańskiego piłkarza. Hmm... Gość wygląda zupełnie jak Iker Casillas... albo raczej Gerard Piqué... No, no... Nie ma co...

Nagle zauważył, że obserwowany mężczyzna, w znany tylko sobie sposób, wyczuł skierowany na niego wzrok Hipsterki. Odwócił się, spojrzał w jej kierunku, odsłonił w szerokim uśmiechu śnieżnobiałe zęby i ni stąd ni zowąd zaśpiewał:

- Nosa! Nosa! A siwo se wymiata!



.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz