poniedziałek, 13 lutego 2012

Prolog. A zaczęło się tak niewinnie...

5 luty 2012, godz. 6.30. Niebo gdzieś nad Europą.

- Czy w kokpicie jest generał Błasik? - Zaniepokojony Qorba zaczepił przechodzącą obok stewardesę.
- Hmm?
- Pytam, czy w kokpicie jest generał Błasik, a jeżeli tak, to czy wywiera presję na załogę? - Niestety zanim skończył mówić stewardessa oddaliła się z wyraźnie zniesmaczoną miną, odwracając ostentacyjnie głowę w przeciwnym kierunku.

5 luty 2012, godz. 7.00. Niebo gdzieś nad Europą.

- Czy w kokpicie jest generał Błasik?

5 luty 2012, godz. 7.30. Niebo gdzieś nad Europą.

- Czy w kokpicie jest generał Błasik?

5 luty 2012, godz. 8.00. Niebo gdzieś nad Europą.

- Czy w kokpicie jest generał Błasik? - Qorba ponowił pytanie, coraz bardziej zaniepokojony.
- Stryju, już o to pytałeś - wtrąciła Hipsterka, poprawiając przy tym swoje hipsterskie ciuchy i hipsterska fryzurę.
- Wiem, ale jestem zaniepokojony, bo mam prawo przypuszczać, że na załogę tego samolotu wywierane są naciski.
- Nie gadaj tyle tylko pij. - Stefan, siedzący w rzędzie obok, uciął tą bezowocną dyskusję. Qorba dał za wygraną. Zwłaszcza, że stewardessa, tak jak dotychczas, słysząc nazwisko generała, czmychnęła czym prędzej w inny rejon pokładu.
- Mamo, patrz! Brzoza! - wykrzyknął podniecony Papyl, który bacznie obserwował ziemię z okna samolotu.

2 komentarze:

  1. Rozwijam wątek ;-)
    "czmychnęła czym prędzej w inny rejon pokładu" -wracając po chwili z odpowiedzią na nurtujące Qorbę od samego początku pytanie, w kokpicie nie ma generała ale leci za to z nami kapitan Wrona znany z doskonałego podejścia do lądowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby w kokpicie był kapitan Wrona, to Qorba pewnie nie byłby tak zaniepokojony :)

    OdpowiedzUsuń