wtorek, 21 lutego 2012

Cosa sta succedendo?

5 luty 2012, godz. 8.43, Lotnisko w Bergamo.

Przed zaskoczoną twarzą Błyszczącej Kurtki prężyły się szerokie jak szafa Komandor klatki piersiowe Qorby i Baldzia. Ten drugi nie do końca wiedział co się dzieje, gdyż ostatnie chwile spędził w toalecie, delektując się oddawaniem moczu po intensywnym uzupełnianiu płynów w trakcie lotu. Kiedy wyszedł i zobaczył Stefana krzyczącego coś i gestykulującego w stronę spoconego, obleśnego typa, który ciągnął walizkę, zrozumiał, że coś tu nie gra. Kątem oka dostrzegł Qorbę który, nie bez trudu, właśnie się podniósł z ławki i zmierzał w stronę owego typa aby zastąpić mu drogę. Zauważył też, że Qorba wygląda trochę niewyraźnie. Nie wiedział jednak czy tak rzeczywiście jest ponieważ oko, którego kątem zerknął na swojego brata dawało w tym dniu wyjątkowo mętny obraz. Czując jednak podświadomie, że coś się dzieje dołączył szybko do Qorby i stanął murem przez Błyszczącą Kurtką.
- Osso chozzzi, siniore! – Qorba zwrócił się do Błyszczącej Kurtki, ale szybko zdał sobie sprawę, że człowiek o takim wyglądzie nie może mówić po polsku. Kiwnął więc w stronę Baldzia, a ten zagaił po włosku - Cosa sta succedendo?
- On zabrał Stefanowi dowód i nie chce oddać! A teraz ciągnie gdzieś jego walizkę! – Wtrąciła stojąca obok Hipsterka nie czekając na odpowiedź Błyszczącej Kurki, który z resztą do odpowiedzi się nie kwapił bo cały czas stał jak zamurowany…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz