czwartek, 31 maja 2012

Diiing!

12 luty 2012, godz. 10.30, Niebo gdzieś nad Europą  

Podróż powrotna przebiegała bez zakłóceń. W czasie lotu przyjaciele praktycznie nie odzywali się do siebie, wymieniając jedynie zdawkowe uwagi na temat urody stewardes lub widocznego z okien krajobrazu. Jedni zabijali czas lekturą dostępnego na pokładzie kolorowego magazynu, sygnowanego znakiem linii lotniczych a inni słuchali muzyki na swoich iPhone'ach, tudzież innych (bardziej poślednich) urządzeniach. W związku z brakiem Jägermeistera nie było też żadnych podejrzeń ze strony Qorby co do możliwej obecności generała Błasika w kokpicie. Chociaż nikt już nie rozmawiał o lotnisku w Bergamo, Błyszczącej Kurtce i gumowych rękawiczkach, to jednak każdy w swoich myślach wracał od czasu do czasu to tamtych traumatycznych wydarzeń.

Czytający właśnie o zaletach latania tanimi liniami Stefan, zastanawiał się czy inne lotniska też mają swoje tajemnice. Swoje mroczne strony. Swoich dementorów, krążących jak cienie po lotnisku i polujących na zabłąkane dusze. A może w cenę latania tanimi liniami wliczone jest ryzyko spotkania takiego typa? Kto wie... Coś w tym może być... Hmm... zawsze kiedy latam tanimi liniami dzieje się coś dziwnego... Ciekawe czy na przykład takie Pyrzowice też mają "swoich" zboczonych pracowników? Stefan wyobraził sobie wąsatego jegomościa z bezzębnym uśmiechem, wielkim brzuszyskiem, ubranego w podkoszulek z siateczki z wystającymi krzakami spod pachy, obutego w sandały i białe skarpety i uzbrojonego w gumowe rękawiczki... Eee! Niemożliwe! Nie w Polsce!

Diiing! Rozmyślania Stefana przerwał dźwięk nakazujący zapięcie pasów. Uff! Już po wszystkim. Jesteśmy na polskiej ziemi. Pieprzyć Bergamo i cały ten syf. Z biegiem czasu człowiek zapomni...

Wątpię żeby kiedykolwiek zapomniał o tym co go spotkało, pomyślał niemal w tej samej chwili Qorba, patrząc na frasobliwą twarz swojego kolegi. Straszne to wszystko... oj straszne... Ale z drugiej strony w głowie mi się nie mieści, że on chce tak to zostawić. Tak po prostu! Zamiast sprawę nagłośnić... Ku przestrodze! Na pohybel! Oj, ja bym tego tak nie zostawił! Oj nie! Tak potraktować człowieka? Polaka?! Bandyci! Komuchy! Rusy! ... Chociaż Włosi...  A jednak są jak Rusy! No ale cóż... taka wola Stefana... Nikt już nie pozna prawdy o Bergamo... Strasznej prawdy o Bergamo... Który to już raz w historii naszego kraju prawda zostanie ukryta? Katyń, 1940. Gibraltar, Sikorski, 1943. Gdańsk, Agent Bolek, 1980, Smoleńsk, Tusk, Putin, 2010. A teraz Bergamo....Kurwa! Zaklął w duszy Qorba. Wściekły... i  bezsilny zarazem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz